niedziela, 4 marca 2012

Niedzielny spacer i złoty skarb z Koszyc

Od samego rana dzień pogodowo prezentował się wyśmienicie. Przed południem, z żoną po rękę wyruszyłem na niedzielny spacer. Punkt docelowy zaplanowałem dzień wcześniej, drobne kłopoty ze znalezieniem miejsca do parkowania, przedarcie się przez liczną demonstrację na Grodzkiej i jesteśmy prawie na miejscu - Zamek Królewski na Wawelu. Właśnie w tutejszym muzeum ma miejsce czasowa wystawa złotego skarbu monet odkrytego w Koszycach w 1935 roku.

Ilość znalezionych monet robi wrażenie - 2920. Do tego trzy medale oraz ważący ponad pół kilograma złoty, renesansowy łańcuch. Przeważającą grupę monet stanowią węgierskie dukaty, następnie monety pochodzące z prowincji holenderskich i Siedmiogrodu. Pozostałą część skarbu stanowią monety pochodzące z różnych rejonów Europy, a wśród nich monety polskie i śląskie. Na pierwszy rzut oka niewątpliwą ciekawostką jest obecność w skarbie monet nowożytnych antycznej monety króla Tracji Lizymacha. Po przeprowadzonych badaniach okazało się jednak, że jest to prawdopodobnie pochodząca z XVI wieku imitacja. Grupę polskich numizmatów stanowi ponad trzydzieści dukatów i dwudukatów Jana Kazimierza. Są także monety gdańskie, toruńskie i elbląskie.

Fragment katalogu wystawy ze zdjęciem gdańskiego dukata Jana III Sobieskiego

Zachowany w całości oraz obfitujący w bardzo rzadkie numizmaty skarb koszycki jest ewenementem w skali europejskiej. Szczerze polecam odwiedzenie wystawy jak również wydany z jej okazji katalog autorstwa Marka Budaja, w którym szczegółowo opisano miejsce zdeponowania skarbu, prawdopodobne okoliczności jego ukrycia oraz wątek historyczno-detektywistyczny dotyczący domniemanego właściciela tych kosztowności. Wystawie towarzyszą trzy popularnonaukowe odczyty. Dwa z nich już się odbyły, na trzeci dotyczący złotych monet w polskim mennictwie w XVI i XVII wieku można się wybrać 13 marca.
Więcej informacji znajdziecie na stronie Zamku.

Wracając do spaceru - w drodze powrotnej na parkingu przy teatrze Słowackiego wpadł mi w oko taki oto pojazd:

Mobilny punkt poboru krwi

To taki autobus, w którym można się pozbyć 450ml krwi. Jako, że człowiek wiecznie zabiegany i o regularnym oddawaniu krwi zapomina, nie omieszkałem z takiej okazji skorzystać. Wam także to polecam

Paweł.

środa, 22 lutego 2012

Borys Paszkiewicz - Podobna jest moneta nasza do urodnej panny

Dotarł dziś do mnie katalog jubileuszowej, pięćdziesiątej aukcji Warszawskiego Centrum Numizmatycznego. Bywalcem aukcji stacjonarnych nie jestem, ale TAKI katalog w biblioteczce po prostu trzeba mieć. Walory dostępne na aukcji chronologicznie wkomponowane w "Małą historię pieniądza polskiego" opowiedzianą słowami Borysa Paszkiewicza uważam za pomysł bardzo trafiony. Przeczytałem dopiero kilkanaście stron, zaczynając oczywiście "od środka" czyli on najbardziej interesującego mnie okresu, ale już samo przekartkowanie katalogu przysporzyło mi niemało wrażeń estetycznych ;). Piękne zdjęcia, pięknych monet.

Okładka katalogu jubileuszowej aukcji WCN.

Szóstaków Sobieskiego tym razem zarówno na aukcji nr 50, jak i na odbywającej się dzień później aukcji nr 49 nie uświadczymy. Z monet "niższopółkowych" do kupienia są dwa orty z 1677 roku - odmiana z S-B po bokach tarczy herbowej, oraz odmiana z przykrytymi gałązkami literami M-H. Z "półki najwyższej" natomiast pokusić się można na medal dziesięciodukatowy upamiętniający zwycięstwo Jana III pod Chocimiem lub na gdańską dwudukatówkę bez daty.

Podsumowując - jest to godne polecenia wydawnictwo. Zarówno do jakości wydania jak i treści oraz zdjęć nie można się przyczepić. Na stronie www.wcn.pl udostępniono część katalogu z pozycjami licytacyjnymi w formacie pdf, warto jednak mieć ten katalog w pełnej, drukowanej wersji.

Paweł.

wtorek, 21 lutego 2012

Słowem wstępu...

Rzut oka na tytuł mojego bloga i wiadomo o czym zamierzam pisać... Panowanie Jana III Sobieskiego to mój ulubiony okres jeśli o numizmatykę chodzi, moim ulubionym nominałem są natomiast sześciogroszówki. Monety bardzo dostępne, może proste i popularne, a jednak kryjące wiele ciekawostek.

Żeby nie było nazbyt monotematycznie znajdziecie na moim blogu również opisy ciekawej literatury z zakresu numizmatyki, relacje z wystaw, wykładów, giełd czy innych godnych odnotowania wydarzeń.

Mam nadzieję, że każdy kto choć trochę interesuje się numizmatyką znajdzie tu dla siebie coś ciekawego. Ja ze swojej strony postaram się (mimo pędu życia i wiecznego deficytu czasu) pisać w miarę regularnie.

Zapraszam do odwiedzania mojego bloga, zachęcam do dzielenia się własnymi przemyśleniami i uwagami.

Paweł.

Awers szóstaka z 1685 roku.